Brak weny? Może i.
Brak czasu? Na pewno.
Nie chce mi się? Oczywiście.
Nie mam siły? Ah, tak.
Ogółem mam bardzo długą majówkę. Bo matury. I to nie tylko do środy, tylko do piątku, bo u nas dużo osób pisze rozszerzenia, więc cały tydzień wolnego jest, ale ogółem rzecz ujmując to mam więcej zajęć niż normalnie. Bo do jutra muszę wszystko szkolne ogarnąć, we wtorek mam jazdy, w środę też, ale to tak, że rano jadę, a bardzo późnym popołudniem mogę wrócić dopiero. W czwartek jadę do lekarza - też cały dzień zawalony. W piątek i sobotę muszę jechać do cioci pomagać przed niedzielną komunią mojej kuzynki nieletniej, więc no cóż. Też nici z pisania. A sama niedziela to komunia.
Ręce mi opadają.
I tak resumując, to mam nadzieję, iż mi wybaczacie te me postoje pisarskie. Ale ruszył pamiętnik, który mam zamiar zakończyć w bliższej przyszłości, więc tam zapraszam serdecznie.